Jeśli oglądacie premiery najnowszych samochodów lub bywacie na światowych targach motoryzacji to poza samochodami oraz skąpo ubranymi kobietami dostrzeżecie szefów wielkich koncernów. Z kim się na ogół kojarzą? Z nierozumiejącymi potrzeb klientów liczykrupami, którzy odziani są w za ciasne garnitury. Ale spójrzcie tylko na Stephana Winkelmanna z Lamborghini. Wygląda bardziej jak model. Luca di Montezemolo mógłby obdzielić charyzmą wszystkich szefów...