Do świata opanowanego przez downsizing Mazda z modelem CX-9 po liftingu na przekór wszystkim wjeżdża z mocnym, prawie 4-litrowym silnikiem benzynowym pod maską. Są auta, które sprawiają, że jeździsz inaczej niż zwykle – np. w hybrydach częściej patrzysz na monitor przepływu energii niż na obrotomierz, „zbierasz” energię kinetyczną z hamowania i bijesz rekordy długości jazdy bez zużycia benzyny. CX-9 po face liftingu parkuje co prawda bardzo daleko od aut z takim napędem, ale też sprawia, że styl jazdy zaczynasz dopasowywać do niej. Ponad 20-centymetrowy prześwit plus 20-calowe koła oznaczają, że większością dziur, nawet tych dużych, w zasadzie nie trzeba się przejmować.
Więcej w serwisie moto-testy.pl »